Natalia Kuczewska od jedenastu lat konsekwentnie trenuje swoją dyscyplinę, a każdy dzień poświęca temu, by być lepszą wersją siebie. Największą satysfakcję daje jej wizja ciągłego doskonalenia – świadomość, że każdy trening przybliża ją do kolejnych sukcesów.

Na koncie ma już wicemistrzostwo Europy U-22 oraz wicemistrzostwo świata juniorek. To osiągnięcia, które pokazują, że jest w światowej czołówce. We wrześniu czeka ją start w mistrzostwach świata w Liverpoolu, ale jej sportowy horyzont sięga dalej – jej celem jest złoty medal na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles.

Sportową przygodę zaczęła dzięki swojemu trenerowi, Tadeuszowi Biryło, który od początku był dla niej mentorem. Jej dzień jest podporządkowany treningom – po pobudce i porannej kawie czeka pierwszy trening, potem obiad i krótka drzemka, a wieczorem druga sesja treningowa. Pomiędzy wykorzystuje każdą wolną chwilę dla rodziny i znajomych. Na koniec dnia kolacja, regeneracja i sen, by następnego dnia znów dać z siebie wszystko.

Łączenie sportu z życiem prywatnym opiera na dobrej organizacji czasu. Każdą wolną chwilę stara się docenić i spędzić z najbliższymi. Motywuje ją nie chwilowy zryw, ale dyscyplina i nieustanna chęć doskonalenia. Za przełom w karierze uważa mistrzostwa świata juniorek, a największym wyzwaniem była walka o kwalifikację do igrzysk w Paryżu 2024.

Do młodych sportowców ma prostą radę: „Nieważne, co lub kto stanie wam na drodze – nie zbaczajcie z celu i idźcie po swoje”. Sama, patrząc wstecz, powiedziałaby sobie: „Idź swoją drogą”. Sport to dla niej nie tylko pasja, ale spełnione marzenie z dzieciństwa.

Choć ludzie często pytają, co trenuje, ona woli, aby odpowiadały za nią wyniki. Największym marzeniem pozostaje złoty medal olimpijski w Los Angeles – cel, który przy jej determinacji wydaje się być tylko kwestią czasu.