Magdalena Stefanowicz od 2012 roku nieprzerwanie goni swoje sportowe cele. Już jako nastolatka dała się poznać jako jedna z najbardziej utalentowanych sprinterek młodego pokolenia w Polsce. Dziś ma na koncie czwarte miejsce w historii kraju na 60 metrów, srebro mistrzostw świata juniorów młodszych w 2017 roku na 100 m, medal mistrzostw Europy w sztafecie 4×100 m (2022), trzy medale drużynowych mistrzostw Europy (2019, 2023, 2025) oraz srebro igrzysk europejskich w sztafecie 4×100 m. Do tego piąte miejsce na mistrzostwach świata w Budapeszcie w 2023 roku i srebro uniwersjady na 100 m – lista jej sukcesów jest imponująca, a to dopiero początek.
Przygodę ze sportem rozpoczęła w szkole podstawowej. Pierwszy trener zorganizował lokalne zawody, w których zdobyła kwalifikację na kolejne etapy rywalizacji. Jako dziecko próbowała różnych konkurencji lekkoatletycznych, ale w gimnazjum postawiła na krótki sprint. Jej sportowym wzorem od początku był Usain Bolt.
Dzień Magdaleny zależy od jednostki treningowej – zaczyna od śniadania, potem trening, po którym spaceruje z psem, je obiad, a w razie potrzeby odwiedza fizjoterapeutę. Czas wolny stara się spędzać z bliskimi, zwłaszcza gdy jest między zgrupowaniami i zawodami.
Za przełomowy moment w karierze uważa srebrny medal mistrzostw świata U18 – to wtedy uwierzyła w swoje możliwości. Z największą dumą wspomina jednak start na igrzyskach olimpijskich w Tokio w konkurencjach 100 m i 4×100 m, medal mistrzostw Europy w sztafecie w Monachium oraz piąte miejsce w światowym czempionacie w Budapeszcie.
Nie brakuje też zabawnych historii – kiedyś wystartowała w zawodach w pożyczonych, za dużych kolcach, bo przez pomyłkę zabrała dwa lewe buty. W swojej drodze sportowej stawia na cierpliwość, ciężką pracę i świadomość, że sukces lubi ciszę. Do młodych sportowców mówi: „Wierzcie w siebie – jedna porażka nie decyduje o waszej przyszłości, może stać się impulsem do jeszcze większej pracy”.
Przed zawodami musi mieć wszystko dokładnie rozplanowane – od godziny pobudki, przez posiłki, po rozgrzewkę, a w słuchawkach zawsze towarzyszy jej dobra muzyka. Choć ludzie często pytają, czy jej trening polega wyłącznie na „bieganiu w kółko” i jak radzi sobie z ciągłymi wyjazdami, Magdalena wie, że droga, którą idzie, jest dokładnie tą, którą wybrała. Jej najważniejszy cel jest jasny – medal na igrzyskach olimpijskich. A patrząc na dotychczasowe osiągnięcia i determinację, można wierzyć, że prędzej czy później zobaczymy ją na podium z biało-czerwoną flagą.