Monika Szymanek od trzynastu lat udowadnia, że pasja i ciężka praca mogą prowadzić do niezwykłych osiągnięć. Jej największym sportowym sukcesem jest złoty medal młodzieżowych mistrzostw Europy – trofeum, które stanowi zwieńczenie lat treningów i poświęceń. Jednak Monika nie spoczywa na laurach – w planach ma kolejne medale na europejskich arenach i start w igrzyskach olimpijskich.
Miłość do sportu narodziła się niespodziewanie – wszystko zaczęło się od koleżanki, która zabrała ją na pierwszy trening. Od tamtej pory dyscyplina, którą wybrała, stała się dla niej czymś więcej niż hobby. Sportowym wzorem Moniki jest Agnieszka Zacharek, starsza koleżanka z klubu, która przez lata wspierała ją w drodze do sukcesów.
Dzień Moniki jest precyzyjnie zaplanowany. Rano śniadanie, pierwszy trening, potem obiad i krótka drzemka, by nabrać sił na drugi trening. Wieczory to czas relaksu – często przy planszówkach lub kartach w gronie przyjaciół.
Łączenie sportu z życiem prywatnym nie jest dla Moniki problemem. Studiuje fizjoterapię, a dzięki specjalnemu programowi ministerialnemu ma indywidualny tok nauczania. Jest też w siedmioletnim związku – partner również trenuje, co pozwala im wzajemnie się wspierać.
Monikę napędza duma rodziców i możliwość połączenia pasji z pracą. Za przełomowy moment w swojej karierze uważa rok 2022, kiedy zanotowała ogromny progres i zaczęła liczyć się w rywalizacji na arenie międzynarodowej. Najtrudniejszym wyzwaniem były dla niej jednak problemy zdrowotne z kolanem, które zakończyły się operacją.
Do młodych sportowców kieruje radę: „Kierujcie się determinacją, a nie motywacją”. Gdyby mogła cofnąć się do początków kariery, zadbałaby bardziej o zdrowie i szybciej zmieniła klub. Poza sportem marzy o byciu świetnym fizjoterapeutą. Choć wiele osób pyta ją, ile wyciska na klatę i jak „taki chuderlak” radzi sobie z ogromnymi ciężarami, Monika woli odpowiadać wynikami na zawodach. Przed startami ma swój rytuał – słucha podcastów o manifestacji. Jej największe sportowe marzenie? Występ na igrzyskach olimpijskich.