Pandemia koronawirusa wymusiła na nas w większym lub mniejszym stopniu przeniesienie wielu codziennych spraw do Internetu. Wprowadzony przez rząd reżim sanitarny, którego celem było i jest ograniczenie transmisji wirusa Sars-Cov-2, udowodnił nam, że online możliwe jest nie tylko robienie zakupów czy zlecanie operacji bankowych, lecz także w wielu branżach normalna praca, a nawet nauka na różnych poziomach edukacji. W przypadku uczniów, studentów czy słuchaczy różnego typu kursów zawodowych pamiętać musimy jednak, że zajęcia online nie są jednak w stanie zastąpić praktycznych ćwiczeń przeprowadzanych w grupie pod czujnym okiem prowadzącego. Dzieciom uczęszczającym do szkół podstawowych nie są też w stanie zastąpić prawdziwej obecności nauczyciela oraz kolegów i koleżanek z klasy. Na starszych uczniów i dorosłych dłuższe przebywanie w domu bez możliwości spotkania się z innymi ludźmi na żywo również nie wpływa pozytywnie. Dlatego też obecnie do czynienia mamy często z aż trzema formami nauki – zdalną, hybrydową oraz stacjonarną.
Nauka stacjonarna
To oczywiście podstawowa forma, która była jedyną możliwą przed pandemią koronawirusa. Szczepienia przeciw Sars-Cov-2, które ruszyły w Polsce pod koniec grudnia 2020 roku i które dla nauczycieli dostępne były już w lutym kolejnego roku, pozwoliły nam powoli wracać do względnej normalności. Od maja 2021 roku szczepić mogli się wszyscy chętni dorośli, a dziś obiema dawkami jest już zaszczepionych wiele dzieci w wieku szkolnym. W zależności od okresu oraz regionu kraju znów możliwe jest więc w wielu miejscach prowadzenie tradycyjnych zajęć w szkołach (choć oczywiście z uwzględnieniem aktualnych wymogów sanitarnych).
Tryb stacjonarny pozwala uczniom i słuchaczom kursów zawodowych bardziej aktywnie uczestniczyć w zajęciach – szczególnie tych praktycznych, w trakcie których niezbędna jest bieżąca kontrola i wsparcie prowadzącego. Ucząc się stacjonarnie mamy też realny kontakt z innymi ludźmi, co jest dla nas (jako istot społecznych) niezwykle ważne dla zachowania równowagi psychicznej. Szkołom i innym placówkom edukacyjnym jest też znacznie prościej zorganizować zajęcia prowadzone tradycyjnym trybem, który realizowały przecież od lat.
Nauka zdalna
Jej zasady musieliśmy szybko wypracować zaraz na początku pandemii, gdy nie mieliśmy odpowiednich narzędzi do wysoce skutecznej ochrony przed wirusem. Zajęcia zdalne prowadzone są online, a zarówno uczniowie lub słuchacze, jak i prowadzący, znajdują się w swoich domach lub innych miejscach, w których aktualnie przebywają. W przypadku znaczących wzrostów zachorowań na Sars-Cov-2 jest to najbezpieczniejsza forma pozwalająca realizować programy edukacyjne praktycznie na wszystkich poziomach.
Przejście w tryb zdalny wymaga od uczniów jednak posiadania odpowiedniego sprzętu, a także większej samodyscypliny. Prowadzący zajęcia również szybko musieli zapoznać się z nowymi narzędziami pracy, dopasowując jednocześnie plan i formę zajęć do nowych możliwości i ograniczeń. Choć oczywiście sytuacja ma też swoje plusy dla obu grup – odpada konieczność dojazdu do szkoły lub na uczelnię, a co za tym idzie, chociażby wcześniejszego wstawania.
Nauka hybrydowa
Stanowi ona połączenie trybu stacjonarnego z trybem zdalnym. To, jak dokładnie będzie funkcjonować, zależy przede wszystkim od danej placówki oraz jej możliwości lokalowych. Niemniej jednak główne założenie jest takie, że uczniowie, studenci lub słuchacze dzieleni są na mniejsze grupy i część z nich przychodzi na zajęcia w placówce, a część łączy się z nimi online. Po określonym czasie grupy zamieniają się.
Ta forma pozwala uczniom, studentom czy też słuchaczom kursów zawodowych, pozwala w miarę możliwości korzystać z plusów stacjonarnych zajęć, ograniczając jednocześnie ryzyko zachorowania na koronawirusa. Tryb hybrydowy pozwala także prowadzącym skuteczniej monitorować postępy ich grup, lecz wymaga od nich jednocześnie takiego przygotowania zajęć, aby były one atrakcyjne zarówno dla tych, którzy są w placówce, jak i dla tych, którzy uczestniczą w nich online.